Śmiało mogę powiedzieć, ze ten rok nie był owocny w recenzje zapachów. Było ich niewiele, bo zaledwie dwie. Ja i dwie recenzje zapachów! Nie wierzę. Wszystko za sprawa zeszłego roku i wypełnienia mojej toaletki wszystkimi wymarzonymi zapachami, teraz pisze już tylko o ideałach. A perfumy dla kobiet to szerokie pole do popisu.
Pogoda ostatnio rozpieszcza, a nic nie wskazywało na to, że końcówka miesiąca będzie tak doskonała. Także kto zaplanował na ten czas urlop, to do południa można wylegiwać się na leżaku w promieniach słońca, a wieczorami już w chłodzie pić gorącą herbatę i nadrabiać seriale. Dla mnie opcja idealna.
THE BODY SHOP to od zawsze i na zawsze będzie dla mnie marka kultowa. Wiecie jak wiernie trwam przy swoim, że ich masła do Ciała są najlepsze. Mam także swoje ideały w pielęgnacji twarzy. I wcale nie wymagam od nich kolejnych zaskakujących kosmetyków, bo dla mnie są już na takim etapie, że ciężko mi wyobrazić sobie kosmetyk JESZCZE lepszy! I proszę bardzo. Oto i one!
Macie listę Waszych 'MUST HAVE'? Ja mam od zawsze. Co jakiś czas coś do niej dodaję. Jednak na dobrą sprawę większość pozycji z niej została już 'spełniona' przy wszelakich okazjach jako prezenty od siebie dla siebie. To dobry znak, bo mogę Wam tu teraz o nich opowiadać. Dziś będzie o słynnych Melisskach, o ich plusach i minusach.
The Balm to miłość mojej siostry od wielu lat. A to bardzo proste, jeśli ktoś tobie bardzo bliski pokocha wybrane kosmetyki to najczęściej znak, że i tobie będzie dane je ubóstwiać. Moja siostra ma konkretną kolekcję kosmetyków The Balm. Zaczynając od błyszczyków, po palety, róże, pudry. Dlatego śmiało ruszam na zakupy po wszystko to co mi poleciła.
Każda z nas ma gorsze dni, ja Ty, Twoja przyjaciółka. Moje czarne chmury wiszące nad głową staram się zamienić w coś pozytywnego. Zawsze schemat wygląda tak samo, czymś się martwię, nad czymś rozmyślam, coś nie daje mi spokoju, w konsekwencji nie mogę zasnąć i planuje. Tak też było tym razem, nie byłam zadowolona z siebie i postanowiłam to zmienić, ale nie JUTRO, DZIŚ!
Seria 3 kroki od CLINIQUE to cudotwórca w dziedzinie pielęgnacji. W domowym zaciszu przy wprowadzeniu 3 kosmetyków i kilku dobrych nawyków możemy wyczarować piękna zadbana cerę. Podstawowym wyróżnikiem tego systemu jest złuszczanie. “Złuszczanie można porównać do ćwiczeń; lepiej jest realizować regularnie średnio-zaawansowany program ćwiczeń, niż od czasu do czasu udać się na forsowny trening”, mówi wiodący dermatolog Clinique David Orentreich.
Popular Posts
-
Wiosenne kurtki damskie odkryj najmodniejsze w tym roku propozycje. Niektóre modele mogą Cię zaskoczyć...
-
Gdyby nie blogi, nigdy bym nie odwiedziła tak wspaniałego miejsca jak The Body Shop. To właśnie czytając inne blogerki wpadłam na kosmety...
-
''Cholera! Ty w krytycznym momencie mojego życia pociągnąłeś mnie za rękę, pokazałeś mi drogę i stanęłam się z tym zmierzyć. Dałe...
-
Photo By Kadik Babik, Dominka Cuda ___________________________________ 22.10.2012 ___________________________________ Urodziny z...
-
Wszędzie podsumowania starego roku. Gdzie się nie obrócę to albo sumują albo planują. Z postanowień wiem, że nic nie wychodzi i to bardzo d...
-
Photo By Polarny ____________________________________ 22.12.2013 __________________________________ U nas już święta! Jest wspaniale...
-
Jak wygląda droga do skóry pełnej blasku w nowoczesnym wydaniu? Ja już wiem, teraz kolej abyś to Ty poznała mój sposób.
Blog Archive
-
► 2017 (53)
- ► października (5)
-
► 2015 (166)
- ► października (9)
-
► 2014 (179)
- ► października (15)
-
► 2013 (164)
- ► października (10)