a
Co roku w okresie świąt THE BODY SHOP poszerza swój asortyment o nowe, specjalne zapachy. W zeszłym roku królował imbir i żurawina. Tym razem na półkach pojawiło się kandyzowane jabuszko. Jak wiele znam zapachów z THE BODY SHOP tak jabuszko zdecydowanie jest najlepszym tworem na święta.
Masła THE BODY SHOP to już klasyk. Zapach APPLE GLAZED jest słodki i niesamowicie przyjemny. Nadaje inny wymiar nadchodzącym świętą. Już pisał tysiące razy, że u nas w domu masła są wszędzie. W kuchni na blacie, w salonie pod stolikiem, na parapecie w sypialni i jeszcze w każdym miejscu dowolnym miejscu gdzie przez pośpiech odkładam masło po użyciu. Stosuje je codziennie po kilka razy, a zapachy wybieram w zależności od pogody, humoru czy koloru dodatków w salonie. To brzmi dziwnie ale tak jest. JAGODOWE pasuje mi na wieczór, GRAPEFRUITOWE w ciągu dnia, a ZIELONE JABŁKO pobiło jak na razie wszystkie pozostałe i tak przenoszę go cały dzień za sobą jako krem do rąk. Brakuje mi jeszcze wersji MINI, żeby mieć go także ze sobą w torebce. Masła mocno nawilżają. Zapachy bardzo długo utrzymują się na naszej skórze, a wydajność zaskakuje. Czy polecam nową serię? TAK! To chyba najprzyjemniejszy zapach z całego asortymentu. Jednak to kwestia gustu i wolę abyście same się przekonały!
Peelingi THE BODY SHOP mają to do siebie, że są skuteczne i pachnące. To ich dwa atuty. Fajnie ścierają zbędną warstwę naskórka, a do tego przyjemnie pachną. Wszelakie scruby powinny gościć w każdej łazience. Maja za zadanie pomóc nam w dostarczaniu do głębszych warstw kolejnych produktów, a także oczyszczają i masują. Te z THE BODY SHOP są płynne i wygodne w użyciu. Do tego tuba, która pomaga przy aplikacji.
Galaretka do kąpieli aż prosi się o dołączenie łyżeczki, żeby je spróbować. Kusi zapachem i konsystencją. Niestety zamiast cieszyć podniebienie sprawia, że w naszej wannie pachnie glazurowanym jabłkiem, skóra staje się miękka i przyjemna w dotyku, a zapach unosi się za nami jeszcze długo.
Wszystkim polecam profil THE BODY SHOP,
to tam wskakują najwcześniej informacje o nowościach i PROMOCJACH!
Jak będę miała możliwość to zakupię tą wersję bo masła TBS uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńPysznie to wygląda :D
OdpowiedzUsuńMniam! Na pewno zwrócę uwagę na tę serię będąc w The Body Shop :)
OdpowiedzUsuńwygląda niesamowicie apetycznie ta seria !
OdpowiedzUsuńO jakie śliczne opakowania! A galaretka wydaje się być idealna na prezent :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszystko z B&BW.
OdpowiedzUsuńpiekne zdjecia i slicznie wszytko opisalas..hmmm chyba sie skusze :)
OdpowiedzUsuńKocham zielone jabłka , więc napewno zapach by mi odpowiadał ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam masła z the body shop ♥
OdpowiedzUsuńświetny pomysł z tymi jabłuszkami! :)
http://m-inis.blogspot.com/
ciekawa jestem zapachu ;-)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tego zapachu :) Moim ulubionym dotychczasz świątecznym zapachem TBS był oczywiście imbir i szkoda, że został wycofany... Ale może i jabłko będzie przypadnie mi do gustu.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Też bardzo polubilam Apple glazed:)
OdpowiedzUsuńPotwierdzam , pachnie świetnie ;-)
OdpowiedzUsuńkiedyś lubiłam zielone jabłuszko, ale od jakiegoś czasu ten zapach kojarzy mi się z preparatami do WC. yyy to chyba prawda, że smak i zapach zmieniają się co kilka lat:)
OdpowiedzUsuńyves