Nasz dom jest jak płótno i może być podstawą do stworzenia 'małego dzieła sztuki'. Od momentu, kiedy zaczęłam oglądać masę blogów z inspiracjami zaczęłam zmieniać wszystko w mieszkaniu. Ściany były po to aby pokryć je jasną farbą, półki aby wypełnić drobiazgami. Powstało nam coś magicznego. Teraz dopełniłam to grą świateł i już nie trzeba mi nic więcej.
Cotton ball Lights to bawełniane kuleczki, które dostajemy w pojemniku z dołączonym sznurem lampek. Bierzemy nóż do tapet i robimy niewielkie otworki i kulka po kulce zakładamy na sznur lampek. Niesamowite uczucie, kiedy sami możemy brać w tym udział, a nie dostajemy gotowy produkt.
Sznur Cotton Ball Light potrafi zmienić każde wnętrze.
Widziałam je rozwieszone na milion wszelakich sposobów, u nas rozświetlają toaletkę, lustro, albo zamieniają się w niespodziewanego gościa i rozświetlają fotel. Do tego najczęściej zawieszam je na karniszu i rozświetlam róg pokoju.
Pamiętajcie, że Wasze 4 kąty są po to aby sprawiać Wam radość. Wypełnijcie każdy zakamarek waszego domu czymś co będzie Was cieszyć i przywoływać jakieś ciepłe wspomnienia. Świecące kule sprawdzają się idealnie na jesienne wieczory. Za każdym razem jak tylko zachodzi słońce zapalam lampki i dodaje ciepła w naszym domu. Polecam takie dodatki. Zwłaszcza, że można je znaleźć w wielu kolorach. Ja wyznaję zasadę im mnie tym lepiej i skupiłam się na bardzo delikatnych barwach. Moje lampki to model Canoe składający się z 35 kul o średnicy 7cm. Znajdziecie je na stronie 9 design.
Dziewczyny jak tylko macie zdjęcia swoich Cotton Ball Light to koniecznie prześlijcie mi zdjęcia!
Do tego mam dla was 15% rabatu
na girlandy Cotton Ball Lights
na hasło: "kadiczek9design"
są cudowne :)
OdpowiedzUsuńkeszcze nie mam - ale musze to poprawic;-)
OdpowiedzUsuńświetne;)
OdpowiedzUsuńświetnie!!
OdpowiedzUsuńBardzo estetycznie to wygląda. Nada każdemu wnętrzu trochę magii.
OdpowiedzUsuńNa toaletce wyglądają obłędnie!
OdpowiedzUsuńPiękne
OdpowiedzUsuńMam i uwielbiam!
OdpowiedzUsuńU mnie zdobią lustro :)
ja właśnie zamierzam zamówić. mam brzydką rurę w pokoju i chciałam ją chociaż trochę zakryć. niestety na 35 mnie nie stać, ale te za 20 zaraz zamówię, zwłaszcza że na 9design dzisiaj sa rabaty z avanti! i w ogole dzieki za przypomnienie :*
OdpowiedzUsuńPiękne wnętrze :) a światełka są cudowne :)
OdpowiedzUsuńniezły pomysł!! :D
OdpowiedzUsuńkocham zmiany :))
OdpowiedzUsuńJa wlasnie sie na nie czaje. Sa cudowne:))
OdpowiedzUsuńmam i uwielbiam ;)
OdpowiedzUsuńMarzą mi się takie lampki, tylko w nieco innej kolorystyce :) Zastanawiam się nad zamówieniem ich na ebay'u, tam są taniutkie, tylko na przesyłkę trzeba długo czekać zapewne, a chciałabym je mieć przed świętami już w domu, muszę się pospieszyć z zamówieniem :)
OdpowiedzUsuńfajnie to wygląda :-) ja już się tak nie mogę doczekać jak będę wypełniać nasze wnętrze. Gdzie nie pójdę to chcę już coś kupić, ale stwierdziłam, że później jak będę miała kilkanaście rzeczy i każda z innej parafii to nie będzie to fajne;D
OdpowiedzUsuńps: ale mam zaległości, dawno mnie tu nie było, bo czasu brak :(
BUZIAKI!
yves
:)
OdpowiedzUsuńcudowne są!
OdpowiedzUsuńale fajnie!:)
OdpowiedzUsuńChciałabym móc już urządzić swój kąt:)
pozd
Wyglądają przepięknie i jeśli kiedykolwiek stanę się ich posiadaczką to właśnie w takich barwach... Wciąż się waham, czy kuleczki będą pasowały do naszego eM, ale może bon rabatowy będzie dobrym impulsem, żeby się przekonać :)
OdpowiedzUsuńnadają dużo przytulności pomszczeniu :)
OdpowiedzUsuńO jakie cudne! A już zapomniałam, że mi się marzyły kuleczki jakiś czas temu. Lecę do tego polecanego sklepu kupić sobie sznurek na święta :)))
OdpowiedzUsuńWidziałam te kule u Karoliny ze Stylizacji, piękne są!
OdpowiedzUsuńNie raz już je widziałam i coraz bardziej mi się podobają :) Świetny dodatek ;D
OdpowiedzUsuńŚwietnie to wygląda :)
OdpowiedzUsuńTermin ważności podanego kodu rabatowego już upłynął i jest on nieaktywny. dlaczego???
OdpowiedzUsuńKod był ważny do środy 19 listopada :((( szkoda, ze nie udało Ci się kupic :((((
UsuńOd jakiegoś czasu na nie choruję... Już je widzę w dużej drewnianej misie (misce? kurcze, jak się odmienia słowo misa ;)))))))) na moim dużym stole...
OdpowiedzUsuńObserwuję Cię na instagramie... i widzę, że mamy podobne "preferencje" - nie ukrywam, że inspirujesz mnie i motywujesz do powolnego zmieniania moich czterech kątów... Powolutku, powolutku i będzie pięknie :) Dzięki Kochana! :***
OdpowiedzUsuń