Świece to nie tylko moje ukochane Yankee Candle. To także wiele innych marek, które zachwycają zapachami, szkłem czy designem. Kreatywność to wspaniała sprawa, dzięki niej świece tak mocno przyciągają nie tylko zapachami, a oprawą.
Kiedy zobaczyłam szkło świecy Wood Wick z kolekcji Boudoir moje serce drgnęło. Już widziałam, że to nie tylko będzie wypełnienie zapachem mieszkania, a zdecydowanie użytkowa forma po wypaleniu świecy. Chciałabym aby kiedyś w tym szkle zamieszkały moje pędzle na toaletce i tak się kiedyś stanie. Choć świeca pachnie tak cudownie, że wskazane jest jej oszczędzanie. Lasting Love to zapach zmysłowy, bardzo kobiecy, inspirowany latami 20stymi XX wieku i stylem Art Deco. Mieszają się tu fiołki z nutami świeżej białej bergamotki, otoczone masa romantyzmu. Samo szkło wygląda jak rzeźbione i jest całkowicie eleganckie z nutką subtelności w postaci małych owalnych etykiet.
To z pewnością zabawny widok, siedzę tu ze świeca w ręku i uśmiecham się do niej.
Wood Wick ma to do siebie, że przyciąga niebanalnymi zapachami. To także ich kultowe strzelające knoty, które przenoszą nas nad ognisko. Drugi zapach jest całkowitym przeciwieństwem, to moc, moc i jeszcze raz moc. Intensywny zapach ambry, wetiwery i piżma, dopełniony ożywiającą esencją drewna brzozowego. To zapach ogniska i palonych gałązek jodły. To las, namioty i strzelające drewno.
Małe zimowe woski Wood Wick to zapowiedz pięknej zimy. To też moja pierwsza przesyłka z tą szata graficzną wosków, jeszcze mam w swoich zasobach te pastylkowe. Oczywiście te bardziej mi się podobają i są po prostu urocze. Z całej piątki najbardziej podoba mi się WARM WOOL, to zapach prania, bryzy morskiej albo czegoś przeszywająco świeżego, ale z nutką mrozu. Później stawiam na SEA SALT CARAMEL to słony karmel i każdy wie o czym teraz myślę. Ciasto kruche z polewą karmelową i drobinkami soli morskiej trzeszczące w zębach. JOLLY GINGERBREAD to nic innego jak pierniczki. Dalej idąc w kolejności która najbardziej wzbudziła zainteresowanie to na czwartym miejscu APPLE CRIST czyli jabłko w świątecznym wydaniu. Na samym końcu i bez zrozumienia daję OATMEAL COOKIE. Nie mogę przekonać się do tej mieszanki, za nic nie wyczuwam tam ciasteczek. Ale pierwsze 3 opisane zapachy to świąteczna bajka! Ogromnie polecam.
Koniecznie zaglądajcie na Home Delight, tam ogrom promocji, wspaniałe zatowarowanie i Wood Wick z serii Boudoir!
Na pewno zajrzę na stronę. Uwielbiam gdy jesienią i zimą w domu palą się świece. :)
OdpowiedzUsuńJakie piękne te słoiczki!
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o Wood Wick, ale czas to zmienić. :)
OdpowiedzUsuńja WW nigdy nie miałam. Bałam się zawsze ryzykować dużą świecę, a nie miałam gdzie powąchac. Wiem, są też woski ale to nie to samo co strzelające knociki.
OdpowiedzUsuńDesign tych świeczek jest mistrzowski. Kolekcja Boudoir wygląda bardzo ekskluzywnie i stylowo. Podoba mi się też koncepcja pykającego knota, bo dźwięk jest naprawdę przyjemny i uspokajający. Niestety nie jestem zbyt zachwycona jakością zapachów Woodwick. O ile woski pachną intensywnie i to przez dłuższy czas, to duże świece dają bardzo delikatną woń, którą czuć tylko w najbliższym otoczeniu. Nie ma mowy o wypełnianiu pomieszczenia zapachem. Może trafiłam na jakiś felerny egzemplarz, ale trochę mnie to zniechęciło.
OdpowiedzUsuń