Przytyłam 8kg!
Wyglądasz świetnie w tej figurze! Mnie się jeszcze nie udało przekroczyć tej magicznej 50 tki! Ale całe życie byłam chuderlakiem, choćbym nie wiem jak się obżerała i nie wiem jak była zakochana! ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFaaaaaaajnie :) Wszystkie przepisy na sukces "przytycia" jak najbardziej trafione :) Potrzebne jest też szczęście...żeby przybierać tam gdzie chcemy :) Ja niestety chętnie nabrałabym kilogramów w rękach, nogach (większym zadeczkiem też bym nie pogardziła..;) .. Ale niestety - każdy kilogram ląduje w brzuchu ;) Masakra :) Jak do tego dochodzi zmieniona skoliozą sylwetka - to robi się komicznie :) Kuleczka na dwóch patykach hahahah :)
Gratuluję sukcesu :)
"Trzeba się zakochać..." ja jak się zakochałam to schudłam 7 kg - byłam praktycznie na skraju anoreksji - bo z miłości miałam ciągle ściśnięty żołądek i nic nie mogłam jeść. Teraz po 3 latach związku wcinam ile wlezie :) praktycznie po 8 miesiącach minął okres motylków w brzuszku i tym samym wrócił mój wilczy apetyt
Ty wyglądasz teraz obłędnie - piękna talia i cudowne bioderka - kobieco i sexy!!! Tak trzymaj
Kochana ja Ci oddam jeszcze kilka moich kilogramow ;-) super wygladasz :-):-):-)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę Ci, że masz krągłości:( jak schudłam po ciąży to przez jakiś czas było ok, potem pojawiły się trudności życiowe, dużo nerwów i przez to wyglądam jak trup:( moja mama mi powiedziała że wyglądam marnie, jestem wychudzona i blada, cóż, będę walczyć ale na razie pozostaje mi polubić siebie:) buziaki:)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc, to pierwsze na co zwróciłam uwagę to właśnie większe piersi :). Każda kobieta marzy o tym, aby mieć tak piękne kształty, ale zachować ładny, płaski brzuszek. Gratuluję! :))
OdpowiedzUsuń
świetnie wyglądasz!
OdpowiedzUsuńDziekuję :)))
Usuńjuż myślałam, że napiszesz że spodziewasz się dzidziusia :)
OdpowiedzUsuńAle dobrze kombinujesz :P
UsuńBo to także dlatego, chcąc być mamą w przyszłości miałam na celu jako pierwsze przytyć,
nastepnie zamienić to w masę mięśniowa tak aby w czasie ciąży mieć silne mięśnie pleców a także nóg, bo one cierpią w ciąży najbardziej :) Fundamenty najważniejsze...