Nie odkryje AMERYKI, ale mam swoje sposoby na zły HUMOR.
1. Pierwszy i najskuteczniejszy według mnie to prysznic albo długa kąpiel. Nic tak nie budzi jak woda. Do tego ULUBIONY PŁYN, PEELING I MASECZKA. Godzina w wannie, a człowiek jak nowo narodzony :)
2. PROSTE, że kawa. Ja do mojej dolewam zazwyczaj jakiegoś likierku z pądem i od razu zaczynam się uśmiechać. Aaaa jak już wiem, że HUMOR jest nadal paskudny to ogromna dawka bitej śmietany do kawy i tak w nieskończoność.
3. Warto pomalować paznokcie. Chwila zamyślenia, żeby nie najechać na skórkę wprawia nas w stan skupienia, a efekt końcowy maluje uśmiech na naszych ustach.
PS. do pierwszego kontaktu z pościelą, włosami, czy też innymi cudami jakie są w stanie zniszczyć nasze dzieło. Ale jest chwila zadowolenia od razu jak na nie spojrzymy? Jest! i o to chodzi :)
4. Yankee Candle! Czasem potrafię tak nimi wypełnić przestrzeń, że nie ma czym oddychać w moim pokoju :D Ale mi to pomaga i kaszel wchodzących do domu wcale mi nie przeszkadza. Wręcz udaje, że do nie słyszę :PPPP
5. JEDZENIE! Zaczynam od tabliczki czekolady, a kończę na fastfoodzie po jakim czuje się jak słoń. Bo przecież jogurt nie jest w stanie nam pomóc.
6. Kolejny mój sposób to POZYCJA EMBRIONALNA i cały dzień w łóżku z pudełkiem chusteczek i ukochanymi filmami jak Nietykalni, Narzeczony mimo woli, Legalna blondynka, Miłość i inne nieszczęścia, Nowożeńcy.... Ale to musi być święto, żebym mogła pozwolić sobie na cały dzień nic nierobienia.
7. ZAKUPY oczywiście przez internet i później moje allegro hula bo okazuje się, że coś za duże coś za małe. Ale przez ten jeden dzień kiedy kliknęłam DODAJ DO KOSZYKA chodzę uśmiechnięta i to się liczy :P
8. Wycieczka autem z Rihanną na full :)
9. BIEGANIE! o tak, endorfinki buzują, a ja się cieszę do wszystkiego. To takie banalne :)
10. OSTATNIE! NAJLEPSZE! Oczywiście tulenie do mojego narzeczonego. Nic tak nie pomaga jak jego ramiona, kizianie i pocieszanie! No nie ma nic piękniejszego :) Nie każdy narzeczonego ma, ale wystarczy czasem siostra, koleżanka, mama czy też zwierzak. Nie powie wam wtedy, że mimo, że płaczecie w poduszkę jesteście piękne, ale z pewnością w takich smutnych chandrowych chwilach pomogą :)
A teraz lecę się zbierać, bo dziś grupowo na pizze i piwo :)
piękny sweterek! masz cudowne włosy
OdpowiedzUsuńa co do Twoich sposobów na zły humor - mam prawie identyczne:)
Noooo to taki babski schemat :)))
Usuńświetny płaszczyk OdpowiedzUsuń
Piękna jesteś Kadiczku :*
OdpowiedzUsuńmoja kochana :****
Usuń