Wiecie jak bardzo uwielbiam poznawać zapachy. Co miesiąc pojawia się coś nowego w mojej kolekcji, jednak śmiało mogę stwierdzić, które to już pozycje kultowe. Są zapachy z którymi mocno związałam się latem, inne dedykuje tylko na zimę, a co z wczesną jesienią? Znalazłam dwa flakony idealne. Tak aby przejście z lekkich nut do tych ciężkich i otulających mieszanek nie było takie drastyczne.
Sycylijska mandarynka, morela, brzoskwinia, bergamotka.
To nie jest przepis na nową potrawę. Tak pachnie końcówka lata i pierwsze dni jesieni. Ciężko przestawić się ze zwiewnych sukienek na kurtki, płaszcze i szale. Dlatego takim delikatniejszym akcentem chce Wam przedstawić dwa zapachy DIOR. Idealnie wpisujące się w jeszcze długie dni i ostatnie podrygi wyczuwalnych na naszej skórze promieni słońca. Oba zapachy wpisują się doskonale w kanony JESIENI i WIOSNY. Miss Dior to perfumy zdecydowanie szlachetne, kompozycja z rodziny Diora skierowana dla tych wprost uzależnionych od lekkich urzekających mieszanek. Nosi się ją lekko i przyjemnie, w szybkim tempie przekonuje nas do siebie na tyle aby śmiało stwierdzić, że jest ulubionym flakonem.
Zapach jakim się otulasz świadczy o Twoim JA,
podkreśla Twoją osobowość i niezależność, indywidualność.
Dior Addict Eau Fraiche to mieszanka kwiatowo-owocowa. Lekka i tryskająca energią. Kalabryjska bergamotka, frezja i konwalia tworzą kwiatowy, radosny koktajl z białym, powlekającym piżmem w tle. Wszystko idealnie skomponowane. Początek jesieni to czas całkowitych zmian. Żyjemy jeszcze ciepłem, wakacjami i nie warto na samym początku jesieni przytłaczać się drzewnymi akordami. W naszych głowach nadal bije ciepło. Zostawmy odrobinę lata i lekkości na te pierwsze tygodnie. Sprawmy aby podkreślić jeszcze jego obecność.
Nuty głowy: bergamotka, mandarynka, płatki jaśminu, liście mandarynki. Nuty serca: gardenia, znany już z oryginalnej edycji Addicta zapach kwiatu Królowej Nocy, bułgarska róża, tuberoza. Nuty bazowe: wanilia bourbon, drzewo sandałowe, białe piżmo i bób tonka.
Przepiękna nuta zapachów, która z czasem staje się jeszcze bardzie ciekawsza. Mimo iż zapach jest ciepły, to nie przesłodzony. To ten moment… czujesz, że żyć to znaczy być tu i teraz. Dedykowany dla silnych kobiet, pewnych siebie, wymagających, dla, których świat jest sztuką. Tak pachnie kobieta zmysłowa, uśmiechnięta, emanująca swoją radością.
Oba zapachy trafiły w moje ręce w środku upalnego lata. Od razu wiedziałam, lato nie jest dla nich najlepsze, że doskonale spiszą się na jesień i urozmaicą pierwsze wrześniowe dni. Zapachy Diora są niesłychanie trwałe i wyraziste. To ich największy atut. Ze wszystkich moich flakonów zdecydowanie Dior wygrywa jeśli chodzi o trwałość. Zapachy utrzymują się od momentu naciśnięcia atomizera do następnego prania koszuli czy swetra na, który opadł zapach. Kilka razy wąchałam ze zdziwienia szal czy chustę na następny dzień, bowiem zapach był nadal niesamowicie intensywny, jakbym dopiero psiknęła perfumami. Kolejnym wielkim atutem są piękne flakony, oba są przezroczyste z różowym zapachem ukrytym w środku. Srebrne elementy dodają klasy i uroku.
''Christian Dior był prawdziwym wizjonerem. Począwszy od swojej pierwszej kolekcji z 1947 roku, nieustannie zmieniał kody współczesnej elegancji, narzucając swój styl całemu światu. Przekazał kobietom swoją wizję piękna i szczęścia. Wykazał się nigdy dotąd nieznaną kreatywnością. Dziś, marka Christian Dior z tą samą inspirującą śmiałością definiuje styl i elegancję. Każdy produkt Dior jest symbolem luksusu, doskonałości i nieprzemijającego wyrafinowania.''
Obwącham OdpowiedzUsuń
:*
Usuńpędzę jutro do Sephory powąchać :)
OdpowiedzUsuńSuper!
Usuń