ŚWIECZNIKI PEPCO, IKEA, BIEDRONKA
Zamawianie zapachów Yankee Candle to loteria sugerując się zaledwie opakowaniami. Mam dziwny gust, dość specyficzny i zanim zamówię dużą świecę muszę znać zapach. To ważne bo duży stój to aż 150 godzin palenia i zapachu otulającego nasz dom. Dlatego dziś przedstawię Wam wersję jesienne Yankee Candle... Postanowiłam Wam przypomnieć ten wpis, bowiem opublikowałam go już rok temu, jednak dziś jak na niego przypadkiem wpadłam na blogu uśmiechnęłam się i zapragnęłam już jesieni i zapachów w domu.
Cztery nowe świece na jesień to AMBER MOON - powabny urok ciepłego, złotego bursztynu zanurzonego w wieczornej bryzie z małym dodatkiem aromatu paczuli i drzewa sandałowego. Zapach delikatnie słodkawy z nutką paczuli. Bardzo ciepły i przyjemny aromat. Idealny jako tło na jesienne wieczory w towarzystwie grzanego wina i koca. W pięknym marchewkowym kolorze, który idealnie będzie komponować się DYNIAMI w okresie HALLOWEEN. Polecam.
Najlepszy zapach z całej czwórki to zdecydowanie HONEY GLOW. Aromat słodkich perfum z dodatkiem aksamitnego miodu zapach, nie tylko na jesień. Dla mnie doskonały na cały rok. Ciepły, przyjemny otulony solidną dawką miodu. Najpiękniejszy z nowości! Zdecydowanie jesienią wielki słój pojawi się w naszym salonie. W okresie jesiennej pluchy będzie doskonały aby ogrzać atmosferę w całym domu. To odzwierciedlenie naszej Polskiej złotej jesieni. Dziewczyny MÓWIĘ TAK!
GINGER DUSK to kolejny ciekawy zapach. Powiew rześkiego powietrza zderzonego z energią rozgrzewającego imbiru i kropli słodkiej cytryny. Pachnie jak waniliowa herbata z dodatkiem cytryny i imbiru w chłodny jesienny dzień. Jednak jak dla mnie idealny jako mały wosk, ze względu na imbir, który niestety po dłuższym czasie mnie meczy.
Ostatni niestety duszący, drażniący to WILD FIG. Zapalałam kominek kilka razy, niestety za każdym razem po chwili musiałam gasić płomień, ze względu za zapach, który był nie do zniesienia.
Jesienne zapachy mają to do siebie, że słoje wypchane są po brzegi imbirem, cynamonem, miodem czy wanilią. To mocne zapachy i dla tych którzy wolą delikatniejsze aromaty polecam wycieczkę do wcześniejszych serii lub tacę z IKEI i zwykłe podgrzewacze schowane w świecznikach.
Kilka dodatkowych jesiennych świec to nie moje zapachy. Nie umiem się odnaleźć w takich mocnych aromatach. Są dla mnie za bardzo intensywne i z całej masy jesiennych/zimowych świec zaledwie 4 są dla mnie do zniesienia. Wolę te słodkie, ciasteczkowe, waniliowe świece. Te z domieszką czekolady czy o zapachu kwiatów. Jesień jest czasem, kiedy wracam do tych wszystkich letnich mieszanek, a z daleka trzymam świece z cynamonem. Może w okresie świąt wróci mi sympatia do tego typu zapachów. Dziś jeszcze nie jestem na nie gotowa :)
Trzy kolejne to BLACK CHERRY. Bardzo słodki i soczysty. SPICED ORANGE to pomarańcz z goździkami w takim ciepłym wykonaniu. Ostatni zapach powiał cynamonem, CYNNAMON STICK to aromat świeżego cynamonu z goździkami.
Każdy kto lubi zapach świąt odnajdzie się doskonale w tych mieszankach. A ja wrócę do was z moimi 5 ulubieńcami na jesień jak tylko kurier zapuka do moich drzwi z zamówieniem.
uwielbiam OdpowiedzUsuń
:*
UsuńUwielbiam świeczki, pomarańczowe to moje ulubione, ale tej marki jeszcze nie testowałam, ale widzę, że są godne uwagi :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, u mnie nowy post :)
http://juliet-monroe.blogspot.com/
No to ja bardzo polecam, bo nie ma lepszych świec!
Usuń