Kupiliśmy bilety kilka miesięcy temu na Męskie Granie w Żywcu i tak odliczaliśmy dni. Cały sierpień był szybki, intensywny i minął z prędkością światła. Dużo spotkań, mecze, koncerty. Męskie Granie wiedziałam, że będzie genialne. Do tego zakończenie całej trasy koncertowej. Na miejscu spotkaliśmy masę znajomych, w tym Grempika. Miło było ją uścisnąć tak przypadkiem :)
Pierwszy koncert to abstrakcja, mocna psychodelia i szaleństwo. Łąki Łan potrafią zamieszać. A co najlepsze poderwać ludzi do tańczenia i ruchu. Interakcja to jest to!
Następnie Brodka. Miałam okazję oglądać ją na Openerze kilka lat temu, już wtedy wiedziałam, że cała jej metamorfoza zmierza w dobrą stronę. Upodabnia się do Bjork wyglądem scenicznym i tworzeniem wokół siebie magicznej otoczki. Było właśnie tak magicznie, tak jak chciała. Duży wpływ miała z pewnością trasa kończąca się w jej rodzinnym mieście. To ta góralska energia jest najlepsza!A Brodka to prawdziwa góralka :)
Na koniec Dawid podsiadło, był wisienka na torcie. Kto go nie uwielbia? Kto nie zna jego piosenek? Takich ludzi już chyba nie ma. Z talent show wyszła nam genialna gwiazda. Koncert wspaniały, Dawid uroczy :) Czego więcej chcieć!
Do zobaczenia za rok! Z pewnością też będziemy :)
brodka jest mega;)
OdpowiedzUsuńyves
taaaaak Usuń
" Kto go nie uwielbia?" - JA ! Ja go nie uwielbiam. :)
OdpowiedzUsuńmożna i tak :D
Usuń