Uuuu...
Dziś chodząc po domu zauważyłam kilka rzeczy, które tak cudownie się zapowiadały, a okazały się klapą. Torebka, która przetrwała jeden weekend i to ten należący do spokojnych i kulturalnych. Sweter idealny tylko do zaciągania i kubek dla ukochanego, który po wlaniu gorącej wody rozdzielił się na kilka kawałków. Kanapa, która się kosmaci, stół na którym widać milion zarysowań, a przecież dział reklamacji już tego nie uwzględni. Najchętniej te milion rzeczy, które napotykam każdego dnia w moim domu wywaliłabym przez balkon, na ten trawnik tuż po, żeby zastąpiły brak sadzonek. Taki rodzaj rabatki czy coś.
Matko, pomyśleć, że te pieniądze włożone w błoto mogłabym wydać w Mc Donaldsie (od razu wam podlinkowałam słowo klucz, żeby narobić wam smaka )
Czerń i szarości zawsze dobrze wyglądają, ale Twój look jest świetny :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :):***
Usuńpiękny sweterek..:)
OdpowiedzUsuń:***
Usuń