Jeśli pierwsze podrygi wiosny przywodzą na myśl wakacje, słońce, piasek i zapach morskiej bryzy to, jeszcze większą moc przenoszenia ma najnowszy limitowany zapach Michael Kors - Sexy Sunset. Zapach inspirowany jest zachodem słońca, oczarowuje ciepłem i wyrazistością - cechami, które symbolizują kobiety Michaela Korsa. Wszystko się zgadza za dotknięciem atomizera.
Najnowszy zapach damski z limitowanej edycji SEXY SUNSET to eksplozja aromatów gruszki chińskiej z nutami kwiatu lotosu, czarnej porzeczki i frezji. Serce zapachu to woń peonii, gardenii, róży, magnolii, jaśminu oraz powiew delikatnego zapachu lasu.
Nuty zapachowe:
- Gruszka chińska, czarna porzeczka, frezja, kwiat lotosu
- Peonia, gardenia, róża, magnolia, jaśmin wielkolistny
- Drzewo sandałowe, kwiatowo-gruszkowe piżmo, cedr, wanilia
Sam flakon ma identyczny kształt jak wszystkie poprzednie perfumy. Michael Kors zachował dotychczasowy styl i formę. To półprzezroczysta bryła zdobiona złotym opalizującym refleksem na zamknięciu. Kojarzy nam się z latem, opalenizną, a różowe odcienie odzwierciedlają paletę barw w czasie zachodu słońca. Gdybym miała stawiać na to czym inspirował się projektant w czasie wykonania flakonu to jestem pewna, że była to plaża i zachód słońca. Sam gradient na kartoniku symbolizuje magiczną aurę i kolory świata tuż przed zmierzchem.
Zdecydowanie polecam na wiosnę/lato. Jego delikatność, lekka słodycz to wręcz lato ukryte w butelce. Niezwykle miło zrobić taki przeskok z zapachów ciężkich, mocnych, tych zimowych. Moje poprzednie flakony zapachów Michael Kors były bardzo ciężkie, doskonałe na zimę, a ten jest całkowitym ich przeciwieństwem i namiastką lata już teraz wiosną. Nowy zapach będzie bardzo dobry na gorące letnie dni, jest to mieszanka, która pozostawia na naszej skórze poczucie świeżości. Stworzony z myślą o tych kobietach, które lubią mieszanki owocowo-kwiatowe.
Każdy nowy zapach Michaela Korsa jest w stanie mocno nas do siebie przyciągnąć. Tak miałam z serią ''sztabek złota''. Jeszcze do zeszłego tygodnia używałam tych mocnych otulaczy, bowiem deszczowa pogoda do tego zobowiązywała. Dzięki temu zapachowi zrobiłam drastyczny przeskok w tę odpowiednią stronę.
Koniecznie sięgnijcie po niego w czasie wiosny.
Jestem pewna, że to będzie doskonały wybór!
A na letnie upały, też już coś przygotowałam.
Do zobaczenia!
Bardzo ciekawi mnie ten zapach
OdpowiedzUsuńpozdrawiam MARCELKA♥
Nie znam go, jeszcze :D
OdpowiedzUsuńMialam jedne perfumy korsa i jakos tak nie wiem czy siegne po nastepne... Najwieksze zastrzezenia mialam do opakowania, ktore po jakims czasie zaczelo wygladac okropnie
OdpowiedzUsuńWąchałam go ostatnio i mam nawet na liście zakupowej :)
OdpowiedzUsuńBo to kusiciel jest! ja muszę jeszcze zaprzyjaźnić się z męskimi wersjami zapachowymi KORSA :)
UsuńJestem pierwszy raz na blogu i mogę powiedzieć, że jestem pozytywnie zaskoczona! ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam również do mnie http://onlymymotivation.blogspot.com/ ;)
Bardzo mi miło :*
Usuń