Pages

KOSMETYCZNY NIEZBĘDNIK NA LATO


http://kadikbabik.pl/2015/07/kosmetyczny-niezbednik-na-lato.html

Zaufałam SISLEY już dawno temu. Pamiętam doskonale, że przygoda z tą marką rozpoczęła się od kremu, niesłychanie lekkiego, doskonale nawilżającego bez tłustego filmu. Aż trudno mi było uwierzyć, że są na naszym świecie takie produkty, które są bezapelacyjnie najlepsze i to doskonała pielęgnacja. To był jeden z pierwszych kroków, kiedy namacalnie poczułam jak moja buzia się zmienia za sprawą kremu.  Później już przywykłam jak SISLEY sprawia, że odejmuję sobie lata. Dziś o kolejnych dwóch produktach.


Po tym wszystkim, po bardzo długim czasie, kiedy używałam pielęgnacji dobrze mi znanej postanowiłam użyć czegoś NOWEGO co trafiło w moje ręce. No i mam za karę - można powiedzieć. Zapchało mnie, moja skóra zaczęła szaleć, po miesiącu nie wiedziałam co się dzieje, pory zaczęły się powiększać i wypełniać. Byłam załamana. Masa czerwonych niespodzianek pojawiła się na mojej buzi, nos był w czarne kropki, a ja nie zrozumiałam gdzie popełniłam błąd. Szybki telefon do siostry, że coś zaczyna się dziać z moją skórą, jej interwencja była banalnie prosta - sprawdziła skład moich produktów, a że skończyła kosmetologię wiedziała co jest na rzeczy.

Moja siostra wymieniła mi dosłownie wszystko to,
 co mnie zapchało i wyrzuciła jednym ruchem w kosz... 
Mam za karę. 

Zrobiłam kilka dni później zapas SISLEYa na najbliższy rok i obiecuję już nigdy nie skusić się na nieznane mi produkty.  Zawiodłam się i to bardzo. W jeden dzień zrobiłam zapas podkładów i kremów marki SISLEY. Zdecydowanie to produkty z jakimi moja skóra najlepiej współgra i mogę im zawsze ufać i skutecznie odejmować sobie lata. 





Dziś będzie o dwóch chyba już dla mnie HITach tej marki. Krem i korektor. Może dołożyłabym jeszcze tylko do tego zestawu podkład SISLEY phyto teint expert bo to 3 produkty bez jakich nie wyobrażam sobie lata. 


Krem pomógł mi odzyskać równowagę po używaniu felernych produktów i zapchaniu mojej skóry.

Codziennie od kilku miesięcy używam tego samego zestawu. Zaczynam wieczorem od toniku SISLEY i kładę się spać bez kremu, bo przy aktualnych temperaturach pozwalam skórze swobodnie oddychać w czasie snu bez wspomagaczy, rano myję buzię wodą i tonizuję. Następnie nakładam właśnie korektor SISLEY PHYTO CERNES ÈCLAT i teraz w zależności od stanu czyli jak jestem wypoczęta to pędzelkiem, a jeżeli noc była męcząca to wbudowaną w nim metalową nasadką. Uwielbiam ją kiedy wiem, że nie wyspałam się, np. byłam w podróży i moje oczy są opuchnięte. Metalowa zimna końcówka pomaga szybko pozbyć się tego efektu. 




Korektor  nie tylko maskuje on cały czas pielęgnuje nasza skórę i rozjaśnia cienie wokół oczu. Od razu jako pierwsze muszę powiedzieć, że jego wydajność tak bardzo mnie zaskoczyła, że nie wiem jak w tej tubce zmieściło się produktu na tyle miesięcy użytkowania i to każdego dnia. Z tego co słyszałam w Douglasie śmiało starcza na... SŁUCHAJCIE! ROK UŻYTKOWANIA! Za taką pielęgnację i okres w jakim nam służy, cena staje się stosunkowo niska. Czy ma minusy? Tak jeden, ale to chyba nie jego minus, a mój. Mam zmarszczki pod oczami, niewielkie, ale są i korektor w nie wchodzi i delikatnie je widać. Ale tylko delikatnie, w porównaniu do innych produktów jakie znam to i tak jest on ideałem. Bo wygląda delikatnie i naturalnie. W wielu innych przypadkach nagle pod oczami miałam wielkie krechy, tu efekt jest bardzo subtelny.





Następnie nakładam krem z wyciągiem z ogórka CREME HYDRATANTE SISLEY au Concombre. Krem doskonały dla cery mieszanej. Skóra po nim jest miękka i nawilżona, bez zbędnego tłustego filmu. Bardzo dobry pod makijaż, a przecież większości z nas właśnie na tym zależy, żeby mieć coś niewidocznego ale działającego przez cały dzień pod naszym makijażem.  Najważniejszym czynnikiem w tym kremie jest ekstrakt z ogórka, który swój skład ma bogaty w aminokwasy, sole mineralne oraz witaminy, rewitalizuje i zmiękcza skórę. Przywraca właściwy poziom nawilżenia, zapewnia komfort i uczucie świeżości. To właśnie ogórek jest skarbem tego kremu. Doskonale działa w duecie z wcześniej wymienionym podkładem SISLEY phyto teint expert. W takie upalne dni jak mamy aktualnie radzi sobie świetnie. Nie ukrywam buzia po kilku godzinach lekko się błyszczy, ale przy niższej temperaturze ten efekt nie występuje i nie trzeba pudrować ponownie skóry w ciągu dnia. Uwielbiam go za wydajność, to przy jego cenie jest bardzo istotne. Wystarcza na kilka dobrych miesięcy przy codziennym używaniu. 


Przez moją wielką miłość do marki SISLEY miałabym ochotę pisać jeszcze o toniku, olejku, szmince, balsamie do ust i całej mojej reszcie idealnych kosmetyków. Ale na dziś zostaję tylko przy kremie z wyciągiem z ogórka i korektorze. To zdecydowanie fundament mojej LETNIEJ kosmetyczki. Mam nadzieję, że odwiedzicie Douglasa albo SPEHORE i sprawdzicie, że warto się tak nimi zachwycać.



3 komentarze:

  1. Minimalna13:19

    Fajnie, że udało Ci się znaleźć markę, której jesteś pewna i wiesz, że zawsze możesz na niej liczyć ; ) Osobiście nie miałam nic z tej firmy, ale czuję się skuszona ; )

    OdpowiedzUsuń
  2. Katsuumi12:16

    Ciesze sie, ze jestes zadowolona z ich kosmetykow. Ja co prawda nie mialam nic od nich, ale... mysle, ze to westia czasu :) pozdrawiam, zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. modenfer13:02

    Wstyd przyznać, ale nigdy nie miałam okazji próbować produktów Sisley... Dobrze, że u Ciebie się sprawdzają! A ten ogórkowy krem nawilżający kusi OdpowiedzUsuń

Instagram