Dziś przychodzę z kosmetykami, które Wy pewnie już dobrze znacie, z opowiadań przyjaciółek, z recenzji na wizażu, czy prasy. Tak, tak, ja też je z tego znałam. Wszyscy zachwalali mi podkład Double Wear, ja to wpuszczałam jednym uchem, a drugim wypuszczałam bo nie sądziłam, że to wszystko co ludzie opowiadają może być tak prawdziwe. Na całe szczęście człowiek się uczy całe życie!
To będzie niecodzienna recenzja. Ja opowiem Wam ile prawdy jest w tych wszystkich słowach wypuszczanych w powietrze na temat tych kosmetyków. To taka konfrontacja. Zobaczcie co z tego wyszło.
To dość smutne, że palety w szufladach mojej toaletki są tak mroczne, bure i ciemne. Nie ma tam ani grama żywego koloru, nie ma ani jednego żółtego cienia, niebieskiego czy zielonego. Pełno za to brązów, brudnych róży czy beżów. Paleta Pure Color Envy Sculpting Eyeshadow 5-color utrzymana jest w jasnej beżowo-brązowej tonacji pogłębione o piękną soczystą śliwkę. Migotliwe kolory nude wspaniale rozświetlają nasze oko, po to aby bawić się w dopełnienie za sprawą mocno napigmentowanego ciemnego koloru. Nasz makijaż przez calutki dzień ma ten sam stopień nasycenia i zupełnie nic nie obsypuję się na dolna powiekę.
''Estée Lauder prezentuje złożoną z pięciu cieni do powiek nową paletę Pure Color Envy Sculpting EyeShadow 5-Color Palette. Zachwycaj feerią barw! Modeluj twarz wielowymiarowym kolorem! Puść wodze fantazji zestawiając i łącząc odcienie. Podaruj swoim oczom kwintesencję luksusu zamkniętą w nowym, szykownym kompakcie.
Paleta wyrafinowanych odcieni została stworzona z myślą o swobodnym łączeniu i zestawianiu kolorów. Spektakularne, głębokie barwy zaakcentowane ponadczasowymi odcieniami nude tworzą makijaż o doskonałym konturze i kształcie. Najjaśniejsze odcienie rozświetlają, pośrednie – dodają kształtu, a najciemniejsze - nadają spojrzeniu zmysłowej głębi. Każda z palet stanowi idealne połączenie starannie dobranych odcieni i faktur, począwszy od jedwabiście matowych, poprzez kremowo satynowe i połyskująco perłowe aż po pełne blasku.''
W 100% prawdą jest to co piszą o tych paletach. Tak ode mnie od serca, pokochałam konsystencje i miałkość tych cieni. Można je pięknie grupo nakładać na powiekę. Czarujemy sobie nimi. Dzięki nim na jakiś czas schowałam na spód szuflady eye liner. Zbędny jest ten efekt przy tych pięknych cieniach.
Macie swój ulubiony podkład? Każda z nas ma, bo przecież nie od dziś żyjemy na tym świecie, a rytuał nakładania podkładu możemy odprawiać po ciemku. Ja też mam dawna jeden sprawdzony na lato, a drugi na zimę. Po pierwszym użyciu Double Wear o poranku, jak zatrzymałam się wieczorem w łazience przy lustrze nie mogłam w to uwierzyć, że wszystko jest na miejscu i w najlepszym porządku. Ostatnie dni to szaleństwo i bieganie od miejsca do miejsca. Nawet nie mam kiedy przeglądnąć się w lustrze i uwierzcie mi, jak po całym dniu zerkam, a makijaż jest idealny jak o 7:00 rano to ja nie wymagam nic więcej.
''Wyjątkowa trwałość. Nieskazitelny wygląd przez cały dzień. Podkład zachowuje świeżość i naturalność pomimo upału, wilgoci i wzmożonej aktywności. Nie zmienia koloru, nie rozmazuje się, nie brudzi ubrań. Jest lekki i pozwala skórze czuć się komfortowo. Teraz nieskazitelny wygląd, który widzisz rano w lustrze, towarzyszy Ci przez cały dzień.''
Tak o nim piszą i która z Was uwierzyłaby w każde to słowo? Nie widzę rąk w górze... No więc właśnie. Byłam sceptycznie nastawiona. A teraz co rano z taką radością nakładam podkład, bo wiem, że wieczorem mój makijaż będzie tak samo doskonały. Przepięknie wypełnia wszelakie zagłębienia i drobne zmarszczki. W moim przypadku występował odwieczny problem z cieniami pod oczami i zmarszczkami w tym miejscu. Double Wear pięknie wypełnia zagłębienia na naszej skórze i ujednolica je. Nakładam go pędzlem, nie jest jakoś wybitnie gęsty przez co łatwiej doprowadzam go w każde miejsce przy pomocy miękkiego włosia. Schowany jest w buteleczce bez dozownika, po prostu nalewam na nadgarstek wystarczają ilość i rozprowadzam pędzlem. Mój odcień to 1W1 i początkowo bałam się, że jest i tak za ciemny, jednak nadaje mi trochę koloru i już nie straszę bladością.
''To długotrwały podkład, który zachowuje świeżość i naturalny wygląd pomimo Twojej wzmożonej aktywności. Gładko się rozprowadza, pozostawia na skórze przyjemne uczucie, nie wysusza jej. Wchłania sebum. Zapewnia skórze długotrwały, nieskazitelny wygląd, bez konieczności poprawiania. Dobrze sprawdza się przed obiektywem.''
Tu mamy podobną doskonałość, a ostatnie zdanie przemawia do mnie najlepiej. To takie wymowne, bo przecież każdego dnia aparat towarzyszy mi przez co najmniej pół godziny. Idealnie kryje jednak dla mnie nakładanie go gąbeczką, która jest w komplecie daje za mocny efekt, delikatnie rozpraszam go pędzlem i efekt naturalności mamy cały czas zachowany.
''Pozwól spełnić nam Twoje marzenia o idealnej szmince do ust. Podkreślaj usta intensywnym, nasyconym kolorem. Modeluj je wielowymiarowym pigmentem. Podaruj im ciągłe nawilżanie. Pure Color Envy Sculpting Lipstick to kwintesencja luksusu w nowym, niezwykle eleganckim opakowaniu.
Pure Color Envy Sculpting Lipstick to starannie dobrana kolekcja śmiałych, prowokujących odcieni ucieleśniających dynamizm kobiety i otaczającą ją mistyczną aurę.''
Szminki Pure Color Envy zapewniają wyrazisty kolor, doskonałe nawilżenie i mocne podkreślenie. Ogromna paleta barw pozwala na dobranie idealnego koloru wedle upodobań. Ja uwielbiam odcienie różu i wszelakie koralowe odcienie. Wystarczy jedno pociągnięcie szminki aby kolor był doskonały. To jedna z moich ulubionych szminek.
MAKIJAŻ
PODKŁAD: DOUBLE WEAR ESTEE LAUDER 1W1
PUDER: DOUBLE WEAR ESTEE LAUDER 1N2
BRONZER: SISLEY Phyto-Touche Illusion d'Eté
ROZŚWIETLACZ: MAC
SZMINKA: ESTEE LAUDER PURE COLOR ENVY odcień INFAMOUS
BRWI: MACVELUXE BROW LINER kolor BRUNETTE
TUSZ: BENEFIT THEY'RE REAL
Jestem niesamowicie zadowolona z podkładu i pudru Double Wear. Nie miałam jeszcze nigdy w swojej kosmetyczce tak dobrze kryjącego podkładu, tak trwałego duetu, który przerastał moje oczekiwania. Dostałam jeszcze więcej niż mogłam wymagać od podkładu i pudru.
Mogę z całą pewnością stwierdzić, że to kultowe kosmetyki.
A Double Wear nie ma sobie równych.
Ale z czystej ciekawości poznam Wasze podkłady doskonałe :)
Ja szczerze w tej dziedzinie jestem ,,zielona'', więc się nie wypowiem, za to powiem, że pięknie wyszłaś na zdjęciu! :)
OdpowiedzUsuńSOME TULIPS
Dziękuje :)
UsuńRaz używałam double wear i cały czas kusi mnie by zakupić.
OdpowiedzUsuńOj, ja po pierwszym użyciu wiedziałam, że to mój ideał Usuń