Wszystkie okazje do świętowania nabierają zupełnie innego wyrazu, od momentu, kiedy mieszkamy z dala od rodziców. Wtedy dni, które kiedyś były zwyczajne mają większe znaczenie i na myśl o świętach na samym początku myślę o nich. Dopiero z dala od domu doceniam ich jeszcze bardziej i w każde, nawet najdrobniejsze święto chce im coś podarować.
Mikołaj?
W podstawówce był to dzień, kiedy kupowało się prezenty w parach do 20zł, a dzieciaki do lat 5 wierzyły, że ten brodacz istnieje i pcha je kominem pod choinki. Później w Mikołaja marudzimy na kolejki w sklepach i korki na drogach. To tak wiek między 18-23 rokiem. Od momentu mieszkania osobno wszystko jest inne. Mikołaj to dzień pełen uśmiechu, a czas przed nim wypełniony jest planowaniem. Mój dzień był szczególny bo poza przedmiotami dostałam jeszcze inny prezent. Najpiękniejszy. Zapamiętam ten dzień do końca życia. Dzięki takim niespodziankom rozumiem co znaczy płakać ze szczęścia. Zostawiam Was z moimi drobiazgami, które dostałam od rodziny i najukochańszego. A sama lecę do mamy z paczką.
Ps. wybaczcie rozmazane zdjęcia, rozczochrane włosy.
Dziś to nie ma znaczenia :)
Pochwal się co to za niespodzianka;)
OdpowiedzUsuńW ciąży? :)
OdpowiedzUsuńfajne
OdpowiedzUsuń- http://laninatosia.blogspot.co.uk/
czekoladki OdpowiedzUsuń
piekne focie tez dodalam swoj prezent na bloga, bo mama czadowo go zapakowała!
OdpowiedzUsuńsuper prezenty :) nutella OdpowiedzUsuń
Ale masz hojnego Mikołaja :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne prezenty :D
OdpowiedzUsuńMoje Mikołajki były dość zwyczajne... Spędziłam je rozwiązując zadania z fizyki... ;p
Te czekoladki wyglądają bardzo apetycznie, jednak szkoda mi bybyło je zjeść :(
OdpowiedzUsuńMoja mama piekne domki z pierkików zrabiła i też mówi, że teraz szkoda będize to zjeśc :D
Mm nutella uwielbiam!
tez mam Nutelle w sloiku z balwanem!!! z takiego opakowania to jest jeszcze bardziej smakowity! No i gratuluje jeszcze innego prezentu ;)
OdpowiedzUsuńSuper prezenty ale bardzo podoba mi się Twój naszyjnik ze zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńZ pewnością mieszkając "na swoim" bardziej docenia sie chwile z bliskimi :) oho, książkę Ani bym przeczytala, pewnie ciekawe przepisy :) pozdrawiam, zapraszam :)
OdpowiedzUsuńale słodko tam u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńNUTELLA OdpowiedzUsuń
ciekawa jestem bardzo co to za niespodzianka! :)
OdpowiedzUsuńChloe, uwielbiam te zapachy ;)
OdpowiedzUsuńtez dostalam te ksiazke ;D
OdpowiedzUsuńmusiały być pyszne!
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, przepełnione radością, ciepłem i ogromem miłości :) Właśnie z takimi uczuciami kojarzą mi się święta. Ale pochwal się, co to za wspaniały prezent ? Powiało taką tajemniczością, że chyba teraz każdy chce usłyszeć co takiego ważnego się wydarzyło :))
OdpowiedzUsuńmam wrażenie, że po wyprowadzce z domu rodzinnego wszystko przewraca się do góry nogami i zmienia na lepsze :)) piękny, radosny post i zdjęcia!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :))