-
Lakierowniczka15:34
Też w tym roku postawiłam na taki duży, kocowaty szal, jak się nim owiane To nawet nie słyszę wiatru :-D
OdpowiedzUsuń
-
Daria-porcelain15:54
I mi by się przydał taki szal tym bardziej, że już dodatkowo sypiam pod kocem, straszny ze mnie zmarzluch ;)
OdpowiedzUsuń
PorcelainDesire
-
oczami moimi01:31
"kocoszaliki" to najwspanialsza rzecz na jesień! może służyć jako szalik, kocyk, poduszka, jako wszystko :D ja rok temu się w nich zakochałam i mogłabym przygarnąć kocoszaliki, w każdym możliwym kolorze :D
OdpowiedzUsuń
Oj kochana, też mam w swoich zbiorach taki ciepły, duuuuży szal, który jeździ ze mną wszędzie i o każdej prawie porze roku. Służy mi za szal, za poduszkę, lub znalazł też swoje wykorzystanie jako koc w samolocie czy w pociągu podczas dłuższej podróży.
OdpowiedzUsuńPamiętaj Kadiczku, że te nieprzyjemne wydarzenia, w ciągu kilku następnych dni lub tygodni zostaną zastąpione przez te przepełnione radością, bo "Po każdym dniu, pełnym ciemnych chmur, przychodzi taki pełen słońca" ♥♥♥♥
Cudownie wyglądasz!
Wiesz Karolinka, że to prawda, on jest kocem, szalem i poduszką :)
UsuńPS. Jak mi miło, że Ty zawsze jesteś tu na blogu :****
Pięknie dobrana stylizacja! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ilonko :*
Usuń